To przewrotne hasło nie oznacza bynajmniej, że jesteśmy zwolennikami unicestwienia stolicy. Wręcz przeciwnie, Warszawa to miasto pod wieloma względami wspaniałe. Jednak wciąż jest trawione chorobowymi wypryskami na swej zdrowej tkance - perłami architektury lat 90., paskudztwami z PRL-u, zaniedbanymi ruinami, tragicznymi wrzodami nowoczesnego budownictwa. Będziemy je tu punktować - a nuż zdobędziemy poklask i przyczynimy się do tytułowego zaorania godnych pogardy narośli.
Wielu czytelników zapewne nie raz się oburzy, przywołując związane ze szpetnymi okolicami wspomnienia z dzieciństwa. Jebie nas to. Wasze sentymentalne pierdy to wasz problem. My patrzymy na Warszawę na chłodno, z odpowiednią dawką zdrowego rozsądku. W kolejnych wpisach będziemy przemierzać stolicę w poszukiwaniu miejsc nadających się do wypalenia do gołej ziemi.